Wycieczka Stowarzyszenia Bęczarka Razem
do Krynicy 15-16.X.2016 rok
Koło Gospodyń » Wycieczka Stowarzyszenia Bęczarka Razem
do Krynicy 15-16.X.2016 rok
15 października 2016 roku, w piękny sobotni jesienny poranek gospodynie ze Stowarzyszenia Bęczarka Razem wybrały się na dwudniowa wycieczkę połączoną ze zwiedzaniem zabytków Dębna Podhalańskiego, Niedzicy, miasta Krynica oraz spływem flisackim po rzece Dunajec .
Pogoda dopisywała, gdy wczesnym rankiem wyruszyłyśmy na wycieczkę. Towarzyszył nam znakomity akordeonista, pan Tadeusz Dziewoński, który grą na tym instrumencie wspierał nasze wokalne poczynania. Miałyśmy ze sobą śpiewniki patriotyczno- biesiadne, z których na trasie podróży korzystałyśmy nader często. Jadąc wynajętym busem miałyśmy także okazję do rozmowy, planowania programu wycieczki oraz słuchania interesujących anegdot pana Tadeusza.
Pierwszym przystankiem podczas naszej podróży stało się Dębno Podhalańskie i jego główny zabytek, gotycki, drewniany kościół parafialny p.w. św. Michała Archanioła. O wspaniałym wyposażeniu, wystroju i historii zabytku w sposób nietuzinkowy i interesujący opowiedziała nam niezwykle miła pani przewodniczka. Powstanie świątyni datuje się na na II połowę XV wieku, lecz badacze przypuszczają, że w jej miejscu mógł się znajdować jeszcze starszy budynek sakralny. Budynek ten ma konstrukcję wieńcową (lub inaczej zrębową) co oznacza,że ułożone poziomo belki drewniane łączone w węgłąch na zamek tworzą tzw. wieńce i tak powstają jego ściany. Uwagę zwraca polichromia kościoła, wielobarwna i wykonana oczywiście na drewnie. Kolorów jest ponad trzydzieści , a motywów blisko osiemdziesiąt, w tym akanty, wzory figuralno- geometryczne oraz zwierzęce (np. jelenie). Naszą uwagę przykuło gotyckie tabernakulum oraz krucyfiks z końca XIV wieku ustawiony na poziomej belce spinającej łuk tęczowy. Figury św. Mikołaja z gotyckiego ołtarza i św. Barbary pochodzą z lat 1420-40. Warto było tez obejrzeć XVI-wieczną chorągiew przedstawiającą św. Stanisława ze Szczepanowa, którą prawdopodobnie zostawił tam Jan II Sobieski wracając w triumfie i chwale spod Wiednia. Wsłuchałyśmy się także w niezwykłe brzmienie gamy perskiej wygrywanej na pochodzących z V wieku dzwonkach, instrumencie podobnym do cymbałów, ale nim nie będącym, co wyraźnie podkreśliła nasza pani przewodnik.
Zaopatrzone w porcję oscypków i ciepłe, futrzane góralski kapcie wyruszyłyśmy dalej,do Niedzicy. Średniowieczna imponująca warownia nad Jeziorem Czorsztyńskim wywarła na nas wielkie wrażenie. Jej historia jest skomplikowana, przez wieki stawała się bowiem własnością wielu możnych rodów magnackich, od Berzeviczych przez Łaskich aż do węgierskiego rodu Salamonów. Tutaj też znaleziono informacje o ukrytym na terenie zamku skarbie, utworzoną przy użyciu inkaskiego pisma węzełkowego kipu. Zwiedziłyśmy komnaty, które są niewątpliwie odbiciem historii zamku: salę tortur z dybami , izby czeladnicze oraz komnaty właścicieli i rządców zamku. Bogactwo zgromadzonych w nich sprzętów, obrazów i intarsjowanych mebli nie ma sobie równych. Można było również obejrzeć fotografie rodziny Salamonów i pamiątki po nich: dzieła sztuki, porcelanę i inne wyposażenie wnętrz. Na dziedzińcu znajduje się głęboka na 66 metrów studnia , która dostarczała wody mieszkańcom zamku.
Później udałyśmy się do przystani flisackiej Kąty, gdzie rozpoczęłyśmy malowniczy spływ Dunajcem. Krajobraz zapierał dech w piersi: pasmo Trzech Koron i Cisowca, a także dwa brzegi, z których jeden należy do Słowacji wraz z cyplem Upranek i wsią Czerwony Klasztor. Zwiedzaniu towarzyszyła muzyka i śpiew - pan Tadeusz grał na akordeonie, a my wykonywałyśmy piosenki ludowe. Flisacy z humorem i dowcipem opowiadali nam anegdoty i historie związane z przełomem Dunajca i jego początkami. Spływ zakończyłyśmy w znakomitych nastrojach w Szczawnicy.
W drodze do miejsca naszego noclegu (Tylicza) obejrzeliśmy ołtarz papieski, przy którym Jan Paweł II dokonał kanonizacji bł. Kingi w dniu 16 czerwca 1999 roku. Ołtarz nie został zdemontowany, a jego piękna, przystrojona kwiatami, drewniana konstrukcja z obrazem św. Kingi w środku oraz wizerunkiem św. Jana Pawła II przypominają o tym ważnym dla ziemi sądeckiej dniu.
Po przyjeździe do Tylicza zostałyśmy podjęte wyśmienitym obiadem przez właścicielkę willi Pszczółka, panią Marysię Królikowską. Do późnego wieczora rozmawialiśmy i śpiewaliśmy przy wtórze akordeonu pana Tadzia. W doskonałych humorach kładłyśmy się spać w towarzystwie potężnego kocura Mruczka.
Drugi dzień wycieczki przywitał nas brzydką pogodą. Po niedzielnej mszy świętej i obiedzie udałyśmy się do Krynicy, miejscowości uzdrowiskowej słynącej z festiwalu im .Jana Kiepury i leczniczych wód różnego typu. Obejrzałyśmy nowoczesna pijalnię wód i drewniane krynickie wille o wspaniałej architekturze, a potem kupiłyśmy pamiątki dla najbliższych i wyruszyłyśmy w drogę powrotną do Bęczarki. Możliwość spędzenia dwóch dni z moimi kochanymi koleżankami i świadomość, że o mnie zawsze pamiętają, dla autorki tegoż artykułu znaczy naprawdę wiele. Dziękuję,moje kochane, za Wasze wielkie serca i wyrozumiałość. No, ale przecież to nasze kochane gospodynie, zawsze troskliwe i życzliwe w stosunku do innych.